Cudowne lata (1989 – 1995) – część 1

Cudowne lata (1989 – 1995) – część 1

czyli

gawęda starego pierdoły

Razu pewnego byłem dość zaskoczony, kiedy koleżance młodszej o dekadę zacząłem opowiadać o realiach przełomu lat 80. i 90. poprzedniego wieku, które przeżywałem jako początkujący nastolatek. Słuchała z szeroko otwartymi oczami i uwierzyć nie mogła! Gdzieś to miałem nawet spisane, lecz przepadło. Nic to - zebrałem się w sobie, poszperałem w zakamarkach dziurawej pamięci, a co tam znalazłem, to może was zainteresuje. Zaś dla części tych, co to bliżej trumny niż kołyski, może być to podróż sentymentalna w krainę młodości ;) Ze wspomnianym przełomem dekad zbiegł się przełom polityczny, gdyż w Polsce ponoć…Czytaj dalej …
Smog on the water

Smog on the water

czyli

co z tą ekologią?

Żeby nie było że się wymądrzam, a sroce spod ogona wypadłem, przedstawię się: Bartłomiej Bartkowski, dyplomowany technik ochrony środowiska o specjalności: gospodarka odpadami stałymi. Praca dyplomowa: makiety urządzeń do uzdatniania wody (klarownik i akcelator). Nagroda od fundacji Czysta Woda za najlepszą pracę dyplomową w dziedzinie ochrony środowiska w 1997 roku. Jakieś pytania? Niestety w rzeczonym temacie mam obecnie wiedzę niemal zerową, a prawie wszystko, co napiszę poniżej, to wynik moich luźnych przemyśleń. Choć z pewnością technikum w jakiś sposób mnie ukształtowało. Tym niemniej: nie ufajcie ludziom, którzy błyszczą tytułami naukowymi i niegdysiejszymi osiągnięciami…Czytaj dalej …
Łotr 1 jako „film idealny”

Łotr 1 jako „film idealny”

czyli

Jackie Chan i Bob Marley ratują świat

Uwielbiam Gwiezdne Wojny. Kocham je miłością bezmyślną od pierwszego wejrzenia w kinie Jubilat w Głogowie, jakoś w połowie lat 80. najgorszego wieku w historii ludzkości. To tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś chciał mi zarzucić przejście na ciemną stronę Mocy. Nie chcę się tu znęcać nad logiką scenariusza czy zgodnością z wiedzą naukową. Raz, że byłoby to wyważanie otwartych na oścież drzwi, a dwa, że nie tylko za te nieścisłości kochamy Star Wars ;) Rogue One nakłonił mnie jednak do innych przemyśleń. Swoją drogą - dlaczego akurat łotr, a nie ladaco lub rzezimieszek,…Czytaj dalej …
Mądrze dziecko ogłupiać

Mądrze dziecko ogłupiać

czyli

wyłącz Cartoon Network!

Najpierw mała definicja. Pieluchowe zapalenie mózgu. Jest to epitet używany przez osobniki gatunku homo "sapiens" do zdyskredytowania tych bardziej dojrzałych jednostek, którym udało się już rozmnożyć i które - o zgrozo - nie wahają się o tym publicznie mówić. Naturalnie niektórzy przesadzają i może to mierzić (zawsze wszakże można ich "odsubskrybować", czy cokolwiek się tam robi w dzisiejszych czasach). Jednakowoż samo określenie żyje swoim życiem i dotyka też tych umiarkowanych. Jeśli jesteś w grupie uczulonej na świadomość, że byłeś / byłaś kiedyś mniejsza niż jesteś teraz, a i tak miałaś / miałeś prawo…Czytaj dalej …

Wduszam guziki

czyli

poznańska (nie)gospodarność

W niektórych polskich miastach (w tym w Poznaniu) skrzyżowania wyposażone są w przyciski służące do zapalania zielonego światła dla pieszych. Im dłużej tu mieszkam, tym bardziej mnie to drażni. Dzisiejszy wpis ma na celu grzeczne i taktowne zmasakrowanie owego poronionego pomysłu. Najczęstszym argumentem za zniesieniem przycisków jest powoływanie się na miasta zachodnie, które od owej praktyki odchodzą. Jednakowoż rzetelny analityk nie może użyć owego faktu jako głównego argumentu, gdyż byłby to błąd logiczny znany jako "wnioskowanie z autorytetu". Poradzić sobie można i bez tego. Ważna rzecz: mówię w tym miejscu jedynie o przyciskach…Czytaj dalej …
Parada błędów logicznych – ekwiwokacja

Parada błędów logicznych – ekwiwokacja

czyli

znajże kontekst, mocium panie

Niniejszym wpisem rozpoczynam cykl, w którym będę "po ludzku" opisywał najczęstsze błędy w rozumowaniu oraz chwyty erystyczne. Zaczynam od jednego z moich ulubionych błędów - od ekwiwokacji. Jest to jedno z tych pojęć, które lepiej wyjaśnić przez podanie przykładu, niż definicji. W przykładach ekwiwokacji można zaś przebierać jak w ulęgałkach - od najprostszych i wręcz banalnych po subtelne i nieoczywiste. Zacznijmy od jednego z tej pierwszej kategorii. Zamek mi się zaciął... Tak to bywa ze średniowiecznymi budowlami. Sprawa jest już chyba jasna, nieprawdaż? Z ekwiwokacją możemy mieć do czynienia w przypadku słów, które…Czytaj dalej …
Sztuczne sieci neuronowe – część 1

Sztuczne sieci neuronowe – część 1

czyli

ogólne wprowadzenie w temat

Swego czasu zajmowałem się trochę tematem sztucznych sieci neuronowych. Otwarcie bloga to dobry pretekst, by ów wątek odświeżyć. Na początek odpowiedzmy sobie na jedno pytanie: Czym jest sieć neuronowa? Jednym zdaniem - jest to system symulujący pracę mózgu. A jak pracuje mózg? To będzie już nieco dłuższy akapit. W mowie potocznej często spotykamy się z określeniem mózgu jako "żywego komputera". Jest to błędne porównanie, gdyż mózg pracuje na zgoła odmiennych zasadach, niż tradycyjny komputer. W dużym uproszczeniu: w zwykłym komputerze procesor wykonujący obliczenia jest oddzielony od pamięci. W mózgu zaś rolę pamięci spełnia…Czytaj dalej …
Sono Inglese di Gerrards Cross

Sono Inglese di Gerrards Cross

czyli

nie ma twardych uczuć

"Z pewną taką nieśmiałością" zapuszczam się na teren opanowany przez (statystycznie rzecz ujmując) nadreprezentowaną w gronie moich znajomych grupę - tłumaczy. Szlag mnie bowiem czasami trafia, gdy czytam "przetłumaczoną" książkę z koślawymi potworkami lingwistycznymi i wiem dokładnie, jak wyglądały oryginalne angielskie zdania. Filmów to nie dotyczy, bo już od lat oglądam je z napisami oryginalnymi (chodzi tylko o język angielski). Moim zdaniem ważniejsze jest, aby tłumacz znał dobrze język, na który przekłada, niż ten, z którego przekłada. To drugie oczywiście jest bardzo ważne, ale bez tego pierwszego z tłumaczenia wyjdzie bezładna sieczka. Dlatego…Czytaj dalej …
Droga Lewico, droga Prawico

Droga Lewico, droga Prawico

czyli

hipokryzja w pigułce

Jako że mój blog trwał w stadium larwalnym ponad rok i dopiero teraz przemienia się w pięknego motyla, zacznę tematem cokolwiek nieaktualnym (choć nie tak do końca). Ostatnimi tygodniami w mediach głośno było o tzw. Czarnym Proteście dotyczącym prawa do aborcji. Jak widać, historia lubi się powtarzać, gdyż rok temu wybuchła (nie)święta wojna o tzw. pigułkę "po" – a temat to niewątpliwie pokrewny. Sytuacja jest w zasadzie nadal niejasna – ponoć jedna z pigułek na polskim rynku jest dostępna na receptę, a druga nie, aczkolwiek miała być – ale PiS się z tego…Czytaj dalej …