Między kanonem a TikTokiem
czyli
po co nam nowa podstawa programowa z języka polskiego
„Czego chcesz od nas, Panie – za twe hojne dary?” – pytał Kochanowski. Dziś uczeń pyta: „Czego chce ode mnie ta lektura – i gdzie znajdę streszczenie w sześćdziesiąt sekund?”. To nie złośliwość, lecz objaw epoki. Nie jesteśmy już tylko nauczycielami literatury. Jesteśmy tłumaczami między światem klasyki a światem współczesności. A podstawa programowa – choć pełna słusznych celów – wciąż bywa jak encyklopedia, którą kazano przeczytać od deski do deski, a nie jak mapa prowadząca przez sensowne, kontekstowe poznanie siebie i świata. Czas na modernizację. Rozsądną, przemyślaną, ale też śmiałą. Podstawa programowa z…Czytaj dalej …